Moi Czytelnicy! Zapraszam Was na kolejną, czwartą już część dotyczącą rozszerzania diety dziecka okiem mamy i logopedy.
W poprzednich częściach mogliście przeczytać o tym, dlaczego technika rozszerzania diety jest ważna pod względem logopedycznym, jak wpływa na rozwój aparatu mowy, na czym polega BLW, jakie są jego zalety, jakie pojawiają się obawy wśród rodziców. Mogliście znaleźć także wiele odnośników do literatury czy wartościowych blogów. Jeśli nie mieliście do tej pory chwilki by do nich zajrzeć, to gorąco Was zachęcam:
Cz. I -> KLIK
Cz. II -> KLIK
Cz. III -> KLIK
Ssanie, pobieranie pokarmu z łyżeczki, odgryzanie, gryzienie i żucie to ważne umiejętności dziecka, które są bardzo istotne także dla rozwoju mowy. Każdy z etapów musi mieć okazje do ćwiczeń. Ssanie dziecko ćwiczy już w okresie płodowym, natomiast gryzienie i żucie jest doskonalone w trakcie spożywania pokarmów.
Jak wiecie, sama zdecydowałam się na rozszerzanie diety metodą BLW, nie oznacza to jednak, że karmienie łyżeczką jest nieprzydatne czy wręcz szkodliwe. Prawidłowe karmienie łyżeczką jest bardzo dobrym ćwiczeniem chociażby mięśni ust. Ale… jak robić to dobrze?
JAK PRAWIDŁOWO KARMIĆ ŁYŻECZKĄ
– łyżeczkę należy wprowadzić centralnie do jamy ustnej i ułożyć na środkowej części języka. Zadaniem dziecka jest samodzielne ściągnięcie pokarmu z łyżeczki. Aktywuje w ten sposób mięśnie warg. Warga górna wykonuje ruch ściągający, a dolna stabilizuje łyżeczkę, która powinna docisnąć lekko środek języka. Łyżeczkę wyciągamy w ten sam sposób w jaki wkładaliśmy, bez wykonywania ruchów obcierających w dół czy w górę. Po wyjęciu łyżeczki następuje ustna faza połykania, język uruchamia się podnosząc jedzenie do podniebienia górnego, a następnie przesuwa ku tyłowi.
UWAGA! Nie należy obcierać łyżeczki o wargę dziecka. Krąży w sieci filmik, na którym dziecko karmione jest łyżeczką i w tempie ekspresowym zjada posiłek. Patrząc z boku, niektórzy rodzice mogliby pozazdrościć tak szybkiego posiłku. Jest jedno ale…. dziecko w ten sposób nie ćwiczy mięśni ust. Pokarm jest mu poniekąd wlewany, nie bierze on czynnego udziału w jego poborze. Język nie przesuwa jedzenia ku tyłowi, w efekcie w tej sytuacji jest bezczynny.
– bardzo ważny jest dobór odpowiedniej łyżeczki. W dzisiejszych czasach jest ich ogrom, jednak nie każda jest dobrym wyborem. Na początku rozszerzania diety unikajmy grubych, miękkich i głębokich łyżeczek. Z takich trudno będzie dziecku ściągnąć pokarm, a w nas może wywołać pokusę obtarcia pozostałego pokarmu o wargę. Miękkie łyżeczki nie dadzą nam stabilności. Powinniśmy wybierać małe i płaskie łyżeczki- najlepiej sprawdzają się zwykłe metalowe łyżeczki do kawy z naszej domowej szuflady, a nawet…. szpatułka laryngologiczna.
– musimy pamiętać o prawidłowej postawie dziecka podczas karmienia. Więcej o tym pisałam w poprzedniej części. Przypomnę jednak, że dziecko powinno być w POZYCJI PIONOWEJ. Nie powinniśmy karmić maluchów w bujaczkach czy fotelikach samochodowych. Wiąże się to z ryzykiem zamknięcia dróg oddechowych przez pokarm. Możemy łatwo zauważyć, że to kolejny dowód na to, że rozszerzanie diety dziecka powinno się rozpocząć około 6-7 m-ca życia, kiedy to dziecko powoli zdobywa umiejętność samodzielnego siedzenia (proszę nie mylić z samodzielnym siadaniem!). Dzięki temu łatwiej będzie dziecku odkrztusić pokarm, który wpadnie, jak to moja mam powtarzała „nie do tej dziurki co trzeba”
– wbrew pozorom, bardzo ważne jest też to, aby unikać zabawiania dziecka podczas posiłku np. „leci samolocik…..”, „za mamusię! za tatusia!”, „no zjedz jeszcze jedną łyżeczkę”, czy też puszczania bajek. Prowadzi to do tego, że dziecko nie kontroluje tego, co i ile zjada. Nie ćwiczy w sobie nawyku kontroli łaknienia.
– podobnie jak w metodzie BLW – bardzo ważne jest to, aby szanować „NIE” dziecka. To, że zje tylko dwie łyżeczki nie oznacza, że sobie nie pojadło. To ile powinien zjeść, to nasza subiektywna ocena. Żołądek dziecka mierzy tyle, co jego zaciśnięta piąstka, dlatego wcale nie musi zjeść całej miseczki zupy. Szanując wybór dziecka, czy ma na coś ochotę czy nie, kształtujemy w nim postawę zaufania do jedzenia i ciekawość smaków. Samo decyduje o tym, czy chce tego spróbować czy nie. Dzięki temu jedzenie nie kojarzy mu się z przymusem. Przecież sami często nie mamy ochoty na jakąś potrawę. Wystarczy spojrzeć na menu restauracji, aby zobaczyć, że my dorośli mamy wybór. Ktoś powie, że dom to nie restauracja, „jedz nie grymaś”….., tylko, że w domu my – dorośli dalej mamy wybór, to my decydujemy o tym co dziś będzie na obiad…. No właśnie… MY…. Dziecko może nie mieć na to ochoty… może…. jak to ktoś mądry zauważył – „dziecko też człowiek”. Dlatego warto mieć pod ręką coś jeszcze, np. jogurt czy może inne warzywo na obiad.
Jak widać, można prawidłowo karmić łyżeczką i szanować zdanie dziecka.
Często zastanawiacie się pewnie: co zatem z płynami?
Kubeczek otwarty można wprowadzić bardzo wcześnie. Często korzystają z tego sposobu mamy dzieci bezbutelkowych. Kiedy wiedzą, że muszą wyjść bez dziecka, a ono może zgłodnieć, to odciągają swój pokarm, a inny opiekun może je swobodnie podać np. z otwartego kubeczka Medeli.
Samą naukę picia dobrze jest zacząć od gęstych płynów, jogurtu, koktajli czy zupki. Dzięki temu dziecko nie zachłyśnie się i płyn nie będzie uciekał kącikami ust. Kubek opieramy na dolnej wardze i lekko przechylamy. Dziecko samo pokaże nam, w jakim tempie można bez problemu podawać płyn. Musimy zwrócić uwagę na to, że nie wlewamy dziecku płynu, lecz to ono samo ma sekwencyjnie i aktywnie go pobrać.
Dlaczego kubki niekapki są tak niepolecane przez logopedów?
Bo utrwalają ssanie i kąsanie. Może być ciężko nauczyć dziecko prawidłowego pobierania pokarmu, innego niż mleko, z otwartego kubka. Ssanie powinno być zarezerwowane dla piersi czy butelki. Z logopedycznego punktu widzenia, niekapek jest zbędnym przedmiotem w nauce picia. Oczywiście wszystko jest dla ludzi i można z niego korzystać bez przykrych konsekwencji, gdy jest ono okazjonalne. Warto poświecić jednak ten czas na prawidłowe ćwiczenie picia z kubka otwartego. Warto zrezygnować z kubka niekapka na rzecz bidonu. Kiedy chcemy iść na spacer czy w miejsce, w którym zależy nam, by dziecko się nie oblało, to bidon z zamykaną rurką sprawdzi się idealnie. Picie przez rurkę ćwiczy wiele mięśni twarzy i jamy ustnej. Sama pozostawiam w zasięgu wzroku Frania bidon podczas zabawy, gdyby chciało mu się pić.
Dlaczego picie ze słomki jest bardzo dobrym ćwiczeniem jamy ustnej? – wymaga skoordynowania wielu czynności – pracy warg, języka, podniebienia i oddechu.
Czy jest jakaś korzyść karmienia łyżeczką? – tak, jeśli jest ono prawidłowe, dziecko ćwiczy ruch zagarniania pokarmu z łyżeczki, uruchamiając przy tym wiele mięśni twarzy.
Co zatem z BLW ?
Oczywiście dzieci prowadzone metoda BLW nie się także tych korzyści pozbawione. Zawsze kładziemy obok posiłku łyżeczkę, dziecko obserwując nas, wie do czego ona służy i próbuje „majstrować” nią w jedzeniu i buzi. Samodzielnie próbuje zdjąć jedzenie z łyżeczki czy widelca, bez karmienia przez dorosłego. Ok. 12 m-ca życia dziecko wykazuje naturalna chęć korzystania i próby samodzielnego posługiwania się sztućcami. Dzieci prowadzone metodą BLW wykazują tę ciekawość wcześniej. Tym samym także ćwiczą mięśnie warg, ściągając pokarm z łyżeczki.
Porównajmy – BLW czy łyżeczka?
O korzyściach płynących z metody BLW wiecie już z poprzednich wpisów (masa), wiecie także jakie korzyści płyną nie tyle z karmienia łyżeczką, co z jedzenia Z ŁYŻECZKI. Niestety nie da się jednoznacznie określić co jest lepsze. Ja mogę mieć swoje zdanie, ale absolutnie nie narzucam go Tobie jako jedyne słuszne. Ja widzę dużo dobrego w BLW, ale nie patrzę krzywym okiem na kogoś kto karmi łyżeczką. Wybór należy do Ciebie, ale jest jedna wspólna obu metod – SZANUJMY ZDANIE DZIECKA. Wtedy czy rozszerzasz dietę tak czy owak nie jest zbyt mocno istotne, ważne, że robisz to w zgodzie z dzieckiem. I co najważniejsze….. Twoja intuicja podpowie Ci, co jest dobre dla Twojego dziecka i Ciebie. Jeśli się czegoś boisz, to poczytaj, popytaj, upewnij się i działaj. Jeśli karmisz prawidłowo łyżeczką to świetnie, jeśli przekonała Cię metoda BLW to także bardzo dobrze.
W ostatniej już części, będziecie mieli okazję przeczytać jak rozszerzanie diety przebiegało u nas!
Zapraszam niebawem 🙂
Proszę o kontakt mam pytania odnośnie metody BLW chciałabym też w taki sposób rozszerzać dietę ale nie wiem jak to się praktycznie za to wziąć. Co na poszczególne posiłki w jakich kawałkach w jakiej konsystencji ?jestem zielona
Dzień dobry, nie da się w kilku słowach odpowiedzieć na Pani pytanie dlatego szczerze odsyłam do książki „Bobas lubi wybór” 🙂
Chciałam zapytac o zwykle proste plastikowe łyżeczki do karmienia, ksztaltem przypominajace metalowe do kawy, czy będą dobrym wyborem?
oczywiście 🙂 im bardziej płaska tym lepsza 🙂
[…] łyżeczka do herbaty jest najlepsza przy rozszerzaniu diety. Polecam zajrzeć do Bernadety (Mama Logopeda) po ogrom wiedzy na temat rozszerzania diety i nie […]