Dzisiaj zapraszam na krótki i zwięzły wpis o tym, co robić kiedy dziecko nie chce powtarzać. To częsta sytuacja spotykana w grupie wiekowej 1.5 roku – 3 lat.
Rodzice zauważają problem najczęściej w okolicy 2 – 2.5 lat, kiedy dziecko tak naprawdę (wg normy) ma już dość bogaty słownik i powinno łączyć słowa w prymarne zdania np. mama am , tata brum/jedzie itp.
Co robić, by nie dopuścić do takiej sytuacji oraz co zrobić, gdy już do niej doszło.
- Zwróć uwagę na to, JAK MÓWISZ do dziecka Ty i jego najbliżsi.
– nie pozwalaj na „ciućkanie” – np. „Ćeść maluśku, cio to maś na główće?” To otoczenie jest wzorem językowym dla malucha, poznaje nazwy przedmiotów nie ze słownika a z ust dorosłego. Jest taki etap rozwoju mowy, około 3-go roku życia, kiedy dziecko nie potrafi wyartykułować głosek s, z, c czy sz, ż, cz i zastępuje je znakami miękkimi jak ś, ź, ć, nie oznacza to jednak, że skoro dziecko tak mówi to my mamy mówić tak samo. Dla niego to rozwojowy etap, a dla nas to sztuczne kształtowanie niepoprawnej mowy.
– jeśli do tej pory tego nie robiłaś teraz zacznij – pokazuj dziecku wszystkie swoje emocje mimiką i odpowiednią intonacją. To bardzo ważne! Dziecko jeszcze w wieku niemowlęcym, na początku rozumie nie słowa a ich zabarwienie emocjonalne. To dzięki temu odczytuje znaczenie wypowiadanych słów i zapamiętuje ich powiązania. Zatem, jeśli chcesz pokazać, że jesteś wesoła to zrób to całym ciałem, twarzą, zabarwieniem intonowanych słów. Jeśli jesteś smutna, zła, zirytowana, także to pokazuj. Dziecko tylko tak nauczy się nowych słów, emocji i ich wyrażania. Z wielu wyrazów, które kierujesz do niego, będzie umiało stworzyć swoje kategorie znaczeniowe, np. mówisz nie wolno! To jest gorące! – powiedziane w sposób stanowczy, z odpowiednią mimiką czy gestem, będzie jasnym sygnałem do tego, że tak robić nie wolno. Jeśli powiemy to tak po prostu, dziecko nie wyciągnie tej wartości i ciężko mu będzie później różnicować czy kojarzyć słowa odpowiednie do sytuacji.
- Bądź domowym aktorem!
Przerysowuj różne sytuacje swoją postawą, słowami i głosem. Wczuwaj się w rolę. Bądź przerażona, kiedy misio spadnie z szafy i zaangażuj się w to, aby go wyleczyć. Dziecko przygląda się Twoim „występom” i czerpie z nich wzory. Uczy się sytuacji społecznych i odpowiednich reakcji, wraz ze słownictwem. Wcielaj się z zaangażowaniem w zwierzęta, w pojazdy i inne onomatopeiczne wyrażenia. Bądź małym dzieckiem, a za chwile starszą babcią, panem o grubym głosie i sopranistką z chóru ;p. Zapraszaj także dziecko do wspólnej zabawy w naśladownictwo. Przeniesie tę umiejętność później w naśladowanie słów.
- Używaj porównań.
Często, gdy opisujesz jakiś nowy przedmiot, szukaj podobieństw z innym, już znanym dziecku. Pozwoli to włożyć dziecku nowe słowo do odpowiedniej szufladki, z odpowiednią kategorią. Np. Dziecko pierwszy raz widzi strusia – powiedz mu, że biega szybko jak szybko tata jeździ samochodem, ma skrzydła jak gołąbek z parapetu tylko dużo większe, jest taki ciężki jak torba pełna zakupów, dlatego nie potrafi latać wysoko jak gołąbek. Tworzysz w ten sposób sieć połączeń w mózgu na podstawie skojarzeń. Wiele z nas – dorosłych – uczy się dużo łatwiej nowych rzeczy poprzez skojarzenia, mapy mentalne itp. dziecko także.
- Czytajcie dużo wierszy i słuchajcie piosenek dla dzieci.
Rymy, wiersze czy piosenki dla dzieci łatwo wpadają w ucho poprzez charakterystyczne brzmienie. Są łatwiejsze w odbiorze i w zapamiętaniu. Dzieci bardzo chętnie powtarzają zapamiętane refreny. Stymulujemy w ten sposób także analizę i syntezę słuchową, tak potrzebną w słuchaniu i nabywaniu języka z otoczenia.
- Grajcie na instrumentach!
To proste dźwięki zapamiętywane prawopółkulowo, które ćwiczą koncentracje i uwagę dziecka, by podobnie mogło się skoncentrować na trudniejszych dźwiękach mowy. Wystukujcie rytmy, zgadujcie który instrument zagrał, gdy dziecko zamknęło oczy. Rozmieść instrumenty po mieszkaniu i szukajcie źródła dźwięku. By zwiększyć trudność graj na instrumentach o podobnym brzmieniu np. na ksylofonie (potocznie cymbałki) i dzwoneczkach. Ćwiczcie sekwencje muzyczne. Przykłady zabaw muzycznych opiszę szczegółowo w innym artykule.
- Mów do dziecka prostymi zdaniami.
Zaczynaj od zdań najprostszych, a z czasem, gdy budujesz dłuższe wypowiedzi, dodawaj coś więcej. Często powtarzaj słowa, jeśli coś opowiadasz, np. To jest kot. To jest duży kot. Ten kot jest czarny. Kot ma cztery łapy i ogon. Ogon kota jest puszysty. Łapy kota mają ostre pazury. Kot lubi gdy się go głaszcze.
- Kąp dziecko w słowach!
Mów, mów, mów i jeszcze raz mów. Ważne, by twoje słowa były kierowane do dziecka, gdy na niego patrzysz, nie rzucane gdzieś w przestrzeń. Dbajcie o tworzenie pola wspólnej uwagi.
- Wyłącz telewizor.
Pisałam już o tym w artykule z cyklu Mity, prawdy i półprawdy. Telewizor nie nauczy dziecka mówić, mimo że płynie z niego mnóstwo słów. Ten nadmiar bodźców skierowany na dziecko zrobi więcej szkody. Dziecko skupi się na migającym obrazie odbieranym prawopółkulowo, który przestymuluje tę część mózgu a totalnie „ominie” półkulę lewą, która w większej części odpowiada za język.
- Nie mówi „powtórz”, „no powiedz”!
Te słowa stawiają dziecko tak naprawdę w niezręcznej sytuacji- zawstydza je, bo dorosły czegoś oczekuje na zawołanie, a być może dziecko nie ma jeszcze takich umiejętności, by to powtórzyć lub po prostu wstydzi się zaprezentować swoje umiejętności przy kimś obcym .
- Nie przerywaj rozpoczętej wypowiedzi!
Pisałam o tym szerzej tutaj
- Oswajaj z samogłoskami i wyrazami globalnymi.
Nie chodzi tu o naukę czytania 1,5 dziecka, ale o oswajanie ze znakami graficznymi oznaczającymi samogłoski czy wyrazy zapamiętywane globalnie (nazywające najbliższe otoczenie, czyli mama, tata, imię dziecka, lala, auto, miś, dom.) Często w terapii dziecka, które nie powtarza a powinno, zaczyna się od takiego kroku – przechodzimy do nauki czytania sylabami, bo okazuje się, że dziecko często zblokowane jest na mowę a ikoniczne czytanie jest dla niego czymś zupełnie innym – innym kodem. Zabawa samogłoskami, onomatopejami, wyrazami globalnymi nie kojarzy się z nachalnym „no powiedz” „no powtórz” bo jest odczytywane jako obraz, a nie oczekiwanie słów wypowiedzianych.
- Wracaj do wspomnień!
Wertuj z dzieckiem zdjęcia, prowadź dzienniczek wydarzeń – jedna karta to jedno wydarzenie np. w minionym tygodniu. O tym jak go prowadzić w osobnym poście. Opowiadaj dziecku o wydarzeniach mijającego dnia w czasie przygotowania do snu, przywołuj wydarzenia z dnia poprzedniego i opowiadaj o planach na dzień następny.
- Pokochajcie książki!
To absolutna podstawa – uczą one nie tylko wiedzy o świecie i nowych słów ale tworzą okazję do bycia razem, rozwijania więzi i pola wspólnej uwagi.
- Wprowadź ćwiczenia motoryki dużej.
Skaczcie, biegajcie, jeździcie na rowerku biegowym itp. Rozwój motoryczny dziecka ma ogromny wpływ na rozwój mowy, poprzez sąsiadowanie obszarów, za nie odpowiedzialnych, w mózgu.
- Rysujcie i twórzcie!
Podsuwaj dziecku masę różnorodnych zajęć sensorycznych, ćwiczących motorykę mała. Rysujcie, bawcie się w piasku, mące, makaronie. Wymyślaj zadania ćwiczące precyzję ruchu.
Jeśli z czystym sumieniem możesz powiedzieć, że robisz to wszystko i nic… to oczywiście odwiedź logopedę, zaprogramuje on terapię skoncentrowaną na problemach Twojego dziecka. Powyższy post nie jest poradą lekarską i nie może zastąpić wizyty u logopedy, kiedy widzisz, że dziecko ma problem. :):):)
„Nie mówi „powtórz”, „no powiedz”!” A co z uczeniem dziecka np. jak robi piesek? Jeśli zaczynapowtarzać to co z pytniem skierowanym do dziecka jak piesek robi przy znajomych? Jeśliprzy znajomych się nie powinno to czy np. nie powinnosię oczekiwaćna odpowiedź dzieckazbyt długo nwet jeśli jest się z nim sam na sam?
Tak naprawdę wszystko zależy od tego jak zareaguje dziecko – jeśli dziecko powtarza to tak naprawdę nie ma problemu i jeśli reaguje pozytywnie na takie pytania przy znajomych, wręcz to lubi bo jest typem małego aktora to nie ma problemu. Jeśli dziecko się peszy i wycofuje to ni powinniśmy go stawiać w tak stresującej sytuacji. Niezbyt rozumiem dalszą cześć pytania : w sensie jak długo czekamy na odpowiedź dziecka?
A jak się ma powtarzanie z tytułu do rady, aby nie mówić powtórz? Mamy z synem taką sytuację, że sam z siebie mówi (proste rzeczy typu bam, amu, mama czy jak robią zwierzęta), ale poproszony o powtórzenie nie zrobi tego. Odpowie natomiast na pytanie jak robi krowa czy inne zwierze. Obecnie ma 18 miesięcy, ale nie powtarzał po nas niczego nigdy. Czy są jakieś normy rozwojowe w tym zakresie? Ze słuchem raczej nie ma problemu – rozumie wszystkie polecenia, doskonale wie co do niego mówimy, reaguje na najcichsze dźwięki.
zdecydowanie nie powinno się mówić do dziecka „powtórz” – to stawia w sytuacji „egzaminowania” nie spontaniczności i zabawy 🙂