Zaczynamy!
Serdecznie zapraszam Was do lektury pierwszego wpisu z cyklu MITY, PRAWDY I PÓŁPRAWDY. Pomysł chodził za mną już od samego początku powstania blogu, no i wychodził… ;p na pierwszy ogień weźmiemy często powtarzane hasło MOJE DZIECKO NIE MÓWI!
Na wielu forach czy grupach facebook-owych często można się natknąć na posty dotyczące tego tematu. Zaniepokojony rodzic szuka opinii. Kiedy mam chwilę czasu to rozwijam komentarze. Często czytam w nich np. nie martw się, rozgada się, mój zaczął mówić jak miał cztery lata a dziś buzia się mu nie zamyka, wnuczek sąsiadki też nic nie mówił w tym wieku, jesteś przewrażliwiona, każdy ma swój czas, pewnie ma ciężką mowę, itd. itd……
Co wy na to?
Pewnie też się spotykacie z takimi radami lub sami mieliście, czy macie taki dylemat.
Co tu robić? Właśnie to skłoniło mnie do stworzenia tego cyklu razem z WAMI. W każdym przytoczonym powyżej komentarzu jest ziarenko prawdy ale… należy zbadać drugie dno. W jakim wieku dziecko powinno się rozgadać i co właściwie autor tego zdania ma na myśli, czy czterolatek zaczął posługiwać się zdaniami złożonymi i dla piszącego to był początek mowy, czy wypowiedział słowa prymarne dopiero w tym wieku itd.itd.
Zastanówmy się wspólnie, co to właściwie oznacza, że …
…MOJE DZIECKO NIE MÓWI! Pierwsze pytanie jakie powinniśmy zadać to: jaki jest wiek dziecka? To jest nasz punkt wyjścia. Następnie drążymy problem dalej i odnosimy się do etapów rozwoju mowy dziecka.
Co najczęściej rodzic rozumie pod pojęciem NIE MÓWI?
– nie wydaje z siebie dźwięków przypominających mowę,
– nie mówi żadnych słów, mówi tylko aaaa, yyyy i temu podobne dźwięki,
– pokazuje palcem zamiast nazwać,
– mówi coś po swojemu, nie rozumiem go,
– wszystko rozumie ale nic nie mówi,
– nie powtarza za mną słów,
– itd.
Każdy wymieniony podpunkt, poza pierwszym, na pewnym etapie rozwoju jest normatywny, a na innym już nie.
PRZYKŁAD:
I teraz tak: jeśli wiemy, że dziecko ma np. 16 miesięcy, mówi głównie po swojemu, nazywając różne osoby, przedmioty czy czynności, większość potrzeb komunikuje jednym dziwnym (dla nas) słowem lub gestem, dużo rozumie, nie ma ochoty powtarzać słów na życzenie dorosłego, wyłapujemy z jego mowy samogłoski czy sylaby reduplikowane, to na pierwszy rzut oka jest w porządku. Napisałam, że na pierwszy rzut oka, ponieważ w tym wieku mieści się to w normie rozwojowej, ale aby mieć pewność, że wszystko idzie w dobrym kierunku, należy także zwrócić uwagę na rozwój innych funkcji poznawczych tj. wzroku, słuchu, motoryki małej i dużej czy zabawy.
Myślę, że warto tutaj zastanowić się nad tym, gdzie tak naprawdę zaczyna się MOWA. Być może ta informacja kogoś zaskoczy, ale już w łonie matki, ponieważ tam oto kształtują się wszystkie narządy do jej produkcji. Pojawiają się także przedwerbalne sposoby porozumiewania się jak np. płacz czy krzyk. To bardzo ważny etap rozwoju komunikowania się z otoczeniem. Nie bez powodu po porodzie wszyscy czekają na pierwszy krzyk czy dźwięk dziecka, poza funkcjami życiowymi jest też dla nas sygnałem w stylu: oooo! Działa! Jest szansa, że będzie mówił. Ale idźmy dalej, ok. 2-go miesiąca życia dziecko wokalizuje pierwsze samogłoski, następnie doskonali te dźwięki, poszerzając swój repertuar mowy o spółgłoski. Około 6-go miesiąca pojawia się gaworzenie samonaśladowcze, bardzo ważny etap rozwoju. Jeśli ktoś z Was będzie lub był na konsultacji u logopedy, z powodu obaw o jakich tu piszę, to pytanie o gaworzenie paść musi. Następnie pojawia się ok. 8-go miesiąca umiejętność naśladowania i powtarzania samogłosek, rozumienie wypowiedzi mocno nacechowanych emocjonalnie. W dziewiątym miesiącu obserwujemy rozumienie intencji komunikacyjnych, dziecko wskazuje palcem, zauważamy kształtowanie się pola wspólnej uwagi. Następnie dziecko buduje słowa z sylab otwartych np. mama, baba, tata. Rozumie proste słowa. Aż około pierwszych urodzin rozumie proste polecenia, niektóre nazwy osób, przedmiotów czy czynności. Samodzielnie wypowiada kilka wyrazów np. am, mama, baba, wykazuje zainteresowanie powtarzaniem sylab i prostych słów za dorosłym. (UWAGA! Nie męczmy dziecka prośbami powtórz czy powiedz, niesie to powiem skutek odwrotny do zamierzonego). To pobieżny rzut oka na rozwój mowy w pierwszym roku życia. Napisałam to tutaj dlatego, żeby pokazać, że jeśli dziecko 11-12 miesięczne mówi mama, tata, aaaa, wyrażenia dźwiękonaśladowcze i inne dźwięki, których rodzice nie identyfikują jako mowy, to jest wszystko w porządku, bo DZIECKO MÓWI. O etapach rozwoju mowy dziecka i o tym jak mówić do malucha przeczytacie niedługo na moim blogu w odrębnym artykule.
Zazwyczaj jednak, rodzice zaczynają się zastanawiać nad mową dziecka nieco później. Obserwuję, że ok. 18-24 m-ca życia a nawet później. Wydaje mi się, że związane jest to z okresem mowy swoistej, który rozwojowo rozpoczyna się w tym wieku. Dziecko mówi wiele „w swoim języku”, rodzic nie zawsze jest w stanie go zrozumieć, zaczyna się zastanawiać, czemu jego dziecko NIE MÓWI tak jak trzeba. Obserwując na co dzień mojego synka, uważam to za najpiękniejszy okres rozwoju mowy, zapisuję wszystkie „kwiatki językowe”, które są tak przeurocze i zabawne, że nie można ich zapomnieć.
Wrócę do zdania, w którym napisałam, że w każdym przytoczonym komentarzu jest ziarno prawdy bo… Każdy etap rozwoju mowy ma swój czas, są jednak pewne normy z odpowiednimi widełkami, które pozwalają nam czuwać nad tym, czy wszystko idzie w dobrym kierunku. Dlatego jeśli np. dziecko 24-miesięczne mówi tylko mama, tata, daj, am i raczej niewiele więcej, to nie jest to absolutnie zgodne z rozwojem mowy i warto wybrać się na konsultację. Dwulatek ma już całkiem bogaty zasób słownictwa. Niektóre wyrazy mniej lub bardziej przypominają swoją wersję ostateczną, ale są. Franio, swoją kuzynkę Weronikę, nazywa jako Ininka , takie słowo nie istnieje w języku polskim, ale to jego uproszczenie trudnego słowa, którego nie jest w stanie jeszcze wypowiedzieć. Ktoś z zewnątrz nie zrozumiałby co to znaczy, mógłby uznać, że to nie jest słowo. Element bliskiego środowiska został w konkretny sposób nazwany, dziecko nadało mu znaczenie. Dwulatek ma w swoim słowniku około 250 słów określających najbliższe mu otoczenie! To całkiem spory zbiorek. Pojawiają się wypowiedzi dwuwyrazowe np. bardzo proste mama am (je), tata brum brum, baba aaaa ale także tu hau hau czy tu pies aaa (w kontekście tego, że tu śpi pies albo ma przyjść pies)– są to zalążki pierwszych zdań. Kombinacji jest wiele, w zależności od poziomu rozwoju dziecka zdanie tata brum brum czy już tata jedzie/edzie u dwulatka jest normatywne.
Kiedy mam przyjemność spotkać takiego rodzica, który mówi, że jego dziecko NIC NIE MÓWI to w trakcie rozmowy okazuje się jednak, że maluch mówi i to całkiem sporo. Cieszy mnie jednak czujność rodzica. Pytam zazwyczaj jak komunikuję to, że chce Panią zawołać, czy wydaje jakieś dźwięki kiedy zobaczy znane mu, czy to z książki czy z podwórka, zwierzęta, jak pokazuj, że chce coś dostać itp. To bardzo ważne pytania. Uświadamiają bowiem rodzicom, że prawidłowa MOWA to nie tylko słowa, które my wypowiadamy lub które brzmią bardzo podobnie, ale to także samogłoski i sylaby używane w znaczeniu rzeczownika czy czasownika, wyrażenia dźwiękonaśladowcze oraz wykrzyknienia. Kształtowanie się mowy to proces a nie umiejętność skokowa.
Podsumowując: dziecko, które wypowiada samogłoski, wyrażenia dźwiękonaśladowcze czy mówi głównie swoim języku, to DZIECKO MÓWIĄCE. Należy jednak sprawdzić, czy posługuje się nimi adekwatnie do wieku i rozwoju etapów mówienia. Konsultacja z logopedą nie oznacza z góry, że trzeba uczęszczać na terapię.
W następnej części zajmiemy się hasłami
Ma czas do 3-go roku życia
Ma czas, rozgada się
Każde dziecko ma swój czas
Jedno szybciej chodzi, inne szybciej mówi
Poczekajmy, dajmy mu czas
Zapraszam Was do podsyłania innych zdań, na temat mowy, z którymi się spotkaliście.
Mnie się też wydaje, że to zależy od zainteresowania rodzica dzieckiem. Mam dwuletnią córkę, której bardzo dużo czytamy i poświęcamy uwagi. Już będąc w ciąży czytałam jej książki. Gdy się urodziła również to robiliśmy, do tego gdy zaczęła siadać i interesować się tym co ją otacza zaczęliśmy przygodę z kartami do nauki. Bardzo szybko załapała części ciała, zwierzaki czy owoce. Duma rozpiera 😊 Do tego nigdy do niej nie „titaliśmy”, zawsze mówiliśmy pełnymi zdaniami bez zdobień i zmiany barwy głosu i tego oczekiwaliśmy od innych. Mam nadzieję, że to nam pomogło z jej mową. Nie piszę tego by wychwalać swego dziecka, bo przed nami kolejna przygoda z chłopcem będzie. A z chłopczykami ponoć jest problem, bo tak babki gadają. I tutaj właśnie zmierzam do tego „bo babki gadają”. Zauważyłam właśnie, że we wszystkim młodzi rodzice słuchają porad „ma jeszcze czas, będzie chciał/chciała zacznie mówić”, a według mnie to wszystko zależy od nas – rodziców. Tego czy rozmawiamy z dzieckiem, czytamy mu, spędzamy z nim czas. Ja wiem żyjemy w dobie technologii, jednak oglądanie bajek przed TV wcale nie pomoże, jak dla mnie dużo, bardzo dużo daje czytanie. Tak ja rozumiem ten temat „mowy”.
Wspaniały artykuł!
Pozdrawiamy serdecznie 😉😊
Bardzo dziękuję Ci za ten komentarz! i za to, że podzieliłaś się swoim doświadczeniem! Twój głos RODZICA jest bardzo, bardzo ważny! napisałaś samą prawdę! o stymulacji zamierzam jeszcze pisać, ale główna zasada opiera się właśnie na czasie spędzonym razem: rozmowy, czytanie książek itp. nauka przez interakcje z drugim człowiekiem 🙂 zwróciłaś także uwagę na kolejne mity…. 🙂 eh 🙂
Witam 🙂 Mam problem z tym że mój dwuletni synek mówi tylko mama, tata bardzo rzadko, jak chce jeść to „am” i to wszystko nie wiem jak mam z nim rozmawiać jak proszę go żeby powtórzył coś to albo ucieka albo patrzy się na mnie i zaczyna się śmiać. Nie wiem jak mam go przekonać do tego żeby zaczął powtarzać. Proszę o pomoc
Witam, proszę przede wszystkim nie używać słów „powtórz” „powiedz”. Te słowa mówią do dziecka, że czegoś od niego wymagamy. Jeśli nie potrafi czegoś powiedzieć to blokują go one jeszcze mocniej. Niestety nie widziałam dziecka i nie jestem w stanie pomóc. Proszę udać się na konsultację do logopedy. Należy przyjrzeć się nie tylko ilości słów, ale i rozwojowi innych funkcji poznawczych.
Świetny artykuł! A co w przypadku gdy 2,5 latek wszystko rozumie, miał badany słuch, logopeda nic nie stwierdzila, nie ma autyzmu, wedzidelko ok, wszystko ok, nie oglada telewizji, duzo czytamy i poznajemy codziennie nowe slowa( między innymi ksiazeczki z plytami, czy onomatopeje itd ), rozwilaj sie zawsze prawidlowo, gaworzyl, porod byl bezproblemowy, a wypowiada dźwięki takie jak: yyyyyyyyy ( gdy zobaczy samochód ), miau ( udaje kotka) niania, Ania ( te slowa zupełnie mnie zaskoczyły bo nie ma w otoczeniu ani niani ani żadnej Anii), ( nie mówi nic więcej nawet mama czy tata tylko to co wymienilam) i tylko piszczy na wszystko pozostale yyyy gdy cos pokazuje i za kazdym razem gdy nie otrzyma poprawnej odpowiedzi to krzyczy w nieboglosy ( czasem nie jestem w stanie odgadnac co to jest gdy np. Jestesmy przy ruchliwej ulicy i jest duzo bodzcow ) i wtedy jest taki krzyk jakby był opętany( nie wiem jak inaczej wyjaśnić ten krzyk, to pierwsze co przyszło mi do głowy.), Na wszystko jest krzyk yyy i pokazuje palcem . Jest kontakt wzrokowy, ale nie powtarza wogole żadnych słów czy dźwięków. Jwgo aparat mowy jakby nie pracowal jak dla mnie jest niemy. Gdy pokazuje mu wzdychanie lub parskanie konia np, to nie potrafi tego odwzorowac.Maly ma siostre 5 letnia, ktora mu poswieca duzo czasu i ogolnie duzo do niego mowi. Co robic ? Help
Bardzo mnie dziwi, że logopeda tak Państwa puściła bez diagnoz, wskazówek czy terapii. Proponowałabym udać się do kogoś innego.
Dzien dobry! Ja jestem bardzo zaniepokojona moim synem 21 miesiecy, juz bylismy po porade na neuropsychiatrii dzieciecej, ale na razie nic nie wiem , mamy isc drugi raz za miesiac. My mieszkamy we Wloszech i mam meza Wlocha, ja mowie do syna po polsku. Syn praktycznie nic nie mowi, mowi tylko ciao ciao i macha raczka na pozegnanie czyli nasze pa pa, poza tym jedynie czasami ham ham mowi i wklada palec do buzi jak chce jesc, oprocz tego wola taa jak chce mnie czy tate, ale to jest najczestsza jego sylaba co czesto powtarza, moze dlatego ze go duzo stymulowalam o zobacz tata itp. Poza tym tylko wydaje dzieki typu wow, ooo, i sylaby ta, ma, i inne oraz aaa, nie nasladuje zwierzat, raz mi sie wydawalo ze jakby chcial powiedziec miau ale nie umial nie wiem, raz tez kichnal i od tej pory mowi aciu czesto sie tak bawi jakby kicha sztucznie i mowi aciu. Syn pokazuje duzo palcem, ma wspolne pole uwagi, problem , ze nadal niestety tez malo rozumie. Ogolnie pozno zaczal pokazywac palcem, ale teraz robi to intensywnie. Syn teraz mnie zaczal bardzo nasladowac od jakiegos czasu, bawi sie w jedzienie i karmi pluszaki, nie wiem czy to autyzm , nikt mi nie da rady dac odpowiedzi, nie wiem czy nikdy nie bedzie mowil juz….
dzień dobry, niestety tak złożonej diagnozy nie da się przeprowadzić on-line. Może jest w okolicy polskojęzyczny logopeda? albo ma Pani możliwość w czasie urlopu w Polsce umówić się na spotkanie u logopedy?